10.02.2005 :: 17:13
Ja lawą , wulkanem , Ty spokojnym oceanem . Rozpływam się masą ognistą , miłością wonną i czystą . Zmierzam do wód oceanu , tworząc słowa peanu . Upajam się Twoim obrazem , chwilami spędzonymi razem . Brzegi lądu obmywasz , uczucia swego nie skrywasz . Drążysz nowe szlaki wodami , otaczasz mnie czułościami . Pocałunkami drogi znaczysz , cud lawy zobaczysz . Lawa w magmę zmieniona , wplata się w oceanu ramiona . Zmysły obudzone , namiętności rozbudzone . Ciała rozpalone , w ogniu lawy szalone . Wabią i kuszą , uczuciom upust dać muszą . Wiją się ponętnie , grze poddają się chętnie . Lawa w ocean się wlewa , rozkoszy pieśń śpiewa . W upojeniu swym się unosi , o jeszcze prosi . Ocean niby spokojny , lecz gotowy by z lawą toczyć wojny . Podziemne trzęsienie nim wzmaga , cudowna rozkoszy przewaga . Siłami tsunami wzmorzony , lawy zalania spragniony . Potęgą swej mocy , dokonuje cudu tej nocy . W lawę mocno się wbija , jej ogień spija . Walczy potężnie , podstępnie , okrężnie . Nagle tsunami wylało , w oceanie rozkoszy lawę zalało . Lawa w magmę zmieniona , wtulona w oceanu ramiona .... :*:*:*